Cywilizacja jakby poszła nam do przodu. Miejsce szych prostych i nieskomplikowanych rodzinnych wehikułów, zajęły maszyny dużo bardziej złożone, gdzie naprawę na drodze może wykonać ewentualnie mobilny serwis, jednak w większości przypadków kierowca jest zdany na pomoc drogową, wzywając ją czasem naprawdę do drobiazgów. Jeszcze do niedawna w większości, awarie były awariami mechanicznymi, dziś psuje się i zawodzi elektronika, którą nafaszerowane są nasze auta.
Nie ukrywajmy, 90 % populacji nie ma pojęcia, jak naprawić swoje auto, nawet jeśli awaria dotyczy mechaniki, a o elektronice nawet już nie wspominajmy. To jakby … wyższa szkoła jazdy mechanicznej. Dziś w wielu przypadkach, do awarii elektroniki na drodze, często wzywa się pomoc drogową do zupełnie nowych aut, a auta starszego typu? Wiadomo, czas również daje znać o sobie, a wyeksploatowane auto na pewno nie będzie jeździć zupełnie bezawaryjnie.
Co najczęściej szwankuje?
Najczęściej pada alternator, akumulator lub silnik, układ wtryskowy w nowoczesnych dieslach lub układ zapłonowy. Awarie instalacji elektrycznej samochodu nie dziwią wcale, zapewne z powodu nadmiernego rozbudowania elektryki w samochodzie. Nasze auta są nafaszerowane urządzeniami, które czerpią prąd również w czasie spoczynku auta, a to powoduje rozładowanie baterii już po kilku dniach.
Okazuje się też, że nie zawsze kierowca może samodzielnie uporać się ze zmianą koła. Do naprawy nie wystarczy zestaw naprawczy w postaci spreja, w większości potrzebny jest kompresor do napompowania czy klucze ze specjalnymi nasadkami do zdjęcia kół. Nie każdy ma takie na wyposażeniu.
O co zadbać?
O to co może się przydać. W aucie dobrze mieć linkę holowniczą, komplet bezpieczników, żarówkę, komplet kluczy i sprawne koło zapasowe z odpowiednim kluczem. No i oczywiście, sprawny i bezpieczny podnośnik, czyli lewarek, bo z tym bywa różnie. Jadąc gdzieś dalej, sprawdź, na co możesz liczyć w ramach assistance. Jeśli na niewiele, to chociaż miej gdzieś spisane numery do sprawdzonych pomocy drogowych. Nie, żebyśmy ci źle życzyli, ale nieszczęścia lubią chodzić parami, i akurat w momencie awarii i przymusowego postoju, możesz mieć rozładowany telefon. Regularnie oddawaj auto na przeglądy i naprawiaj drobiazgi, bo wówczas masz gwarancję, że drobiazg nie przyczyni się do powstania większej awarii.
Nie ma się co łudzić. Nie zawsze jazda nowym samochodem gwarantuje, że dojedziesz do celu. Lepiej być zawczasu przygotowanym na różne ewentualności.
Dodaj komentarz