Awaria auta w czasie podróży? Zawsze może się zdarzyć.

| kategoria: porady

Często jest tak, że mimo regularnych kontroli samochodu nie jesteś w stanie sprawdzić wszystkiego, a awaria to czasem zbieg okoliczności. Przecież nie możesz obwiniać się za przebite koło czy na przykład, wyciek płynu z chłodnicy. Zdarza się. Jakiś lut pękł, uszczelka puściła. Nie przewidzisz wszystkiego i wszystkiego nie sprawdzisz. Najgorsze w awariach na drodze jest to, że często nawet o diagnozę wstępną trudno i czasem wystarczy komplet narzędzi w aucie, by się z problemem uprać, a czasem holowanie samochodu w Warszawie okazuje się niezbędne.

Przede wszystkim spokój, spokój i jeszcze raz spokój.

Człowiek opanowany podejmuje trafniejsze decyzje, niż pod wpływem nerwów i stresu. Przede wszystkim, nie dzwoń w panice na wszystkie dostępne numery pomocy drogowej, nie zamawiaj usługi u wszystkich na raz. Człowiekowi w nerwach wydaje się, że utknął na poboczu z zepsutym samochodem na wieki, i tak już zostanie przez lata całe, aż mu broda wyrośnie… To nie tak. Im mniej dramatycznych wizualizacji, im więcej spokojnego i opanowanego rozeznania w sytuacji, tym lepiej. Po pierwsze, aby uspokoić samego siebie i dać sobie czas na ochłonięcie z pierwszego zdenerwowania, zadbaj o bezpieczeństwo wszystkich użytkowników drogi.

Twoje auto może być zagrożeniem dla innych, zwłaszcza w nocy i warunkach słabszej widoczności.

Dlatego zawsze musisz dbać o bezpieczeństwo innych użytkowników drogi, czyli przede wszystkim powinieneś jak najbliżej prawej krawędzi jezdni, najlepiej na poboczu, pasie zieleni czy najbliższym parkingu. Następnie powinieneś włączyć światła awaryjne oraz ustawić trójkąt ostrzegawczy w odpowiedniej odległości. Te odległości to 100 metrów od pojazdów na drodze ekspresowej lub autostradzie, od 30 do 50 metrów w terenie niezabudowanym i bezpośrednio przy aucie lub nawet na aucie w terenie zabudowanym. Zadbaj, aby trójkąt był dobrze widoczny. Nic nie da ustawienie go za wzniesieniem lub zakrętem, gdzie zza zakrętu wyskoczy rozpędzone auto i albo trójkąta nie zauważa, albo nie zdąży wyhamować na 100 metrach….

Skoro już zadbałeś o bezpieczeństwo, to spróbuj zorientować się, co się dokładnie stało?

Czasem może okazać się, że spokojnie poradzisz sobie sam. Masz zapasowy komplet kluczy, zapasowe bezpieczniki, w aucie sprawne koło zapasowe, na dodatek możesz je wymienić, czyli ogarniasz. Jeśli nie dasz rady sam poradzić sobie z problemem, spróbuj określić, co się stało. Opona przebita? Może dwie? Wystarczy zestaw naprawczy, czy trzeba odwiedzić zakład wulkanizacji? Jeśli nie wiem, co się stało, spróbuj chociaż dokładnie przypomnieć sobie wszystko co się działo z autem tuż przed wystąpieniem awarii.

Wiesz już, czy sobie poradzisz samodzielnie, czy raczej będziesz potrzebował pomocy.

Zakładamy, że awaria ma miejsce daleko od domu i znajomych, nie ma ci kto pomóc. Najpierw dokładnie sprawdź, co masz w pakiecie wykupionego ubezpieczenia. Może okazać się, że masz pakiet Assistance, a to już znaczna ulga dla twojego portfela, oznaczająca na przykład darmowe holowanie auta, naprawę na miejscu zdarzenia, auto zastępcze, dowóz paliwa czy pomoc w przypadku źle zatankowanego paliwa. Jeśli nie masz takich usług w pakiecie, czego dowiesz się z infolinii właściwego ubezpieczyciela, zacznij szukać pomocy drogowej.

Pomoc drogowa pomocy drogowej nierówna.

Szukaj firmy, która poda cenę, przynajmniej widełki orientacyjne za usługę. Taką, która pracuje całą dobę, gdzie odbiera się telefon od klienta i dojedzie na czas. Podaj miejsce i przyczynę dla której stoisz, model samochodu, markę, spytaj, jak długo będziesz czekał na przyjazd pomocy drogowej. Zawsze też możesz podać dyspozytorowi informację o tym, co mogło się zepsuć, dzięki temu będzie wiedział, jakiego rodzaju auto musi podesłać.

Porozmawiaj, zapytaj o koszty i zamów usługę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *